Pieczątkobranie w Wąsoszu Drukuj

5.10.2019 Pieczątkobranie u Underground 4x4

Minęło już trochę czasu od kolejnego rajdu w Wąsoszu. Tym razem walczyliśmy na Pieczątkobraniu zorganizowanym przez Underground 4x4. Po rocznej przerwie w startach znów wraz z Markiem Maruszczakiem pojawiamy się na świetnym rajdzie w Kowalowie. Stajemy do walki w klasie Wyczyn Winda. To pierwszy rajd w którym tak naprawdę testy przejdzie Markowa Suzuka która na swoim urlopie od off roadu przeszła przeszczep serca i kilka innych „pomniejszych” przeróbek.

 

Cała rywalizacja zaczyna się od prologu. Startujemy w cztery samochody za startu zatrzymanego. Pada komenda start i zaczyna się zabawa. Jedziemy łeb w łeb z patrolem po naszej prawej. Na szczęście udaje nam się wysunąć do przodu a Marek przymyka kolegę z parcha i wychodzimy na prowadzenie. Cały czas wiemy jednak, że mamy kogoś na zderzaku. Ku naszemu zaskoczeniu to nie patrol wpada na metę za nami tylko kolega Jerzy Stosiek wraz z synem w ich samuraju. Prolog jest szybki i stosunkowo krótki ale wymaga uważnej jazdy. Nam udaje się go pokonać w czasie 1:48. Jak się okazuje to drugi wynik wśród zawodników z naszej klasy a 3 spośród wszystkich startujących samochodów (bez UTV i QUAD)

Zaraz po prologu przystępujemy do zdobywania pieczątek. Jest jakoś tak... inaczej... po roku przerwy jedziemy zachowawczo. Badula, jak sam przyznał, uczy się samochodu na nowo. Ale że to pojętny uczeń idzie mu cholernie szybko. Łapiemy tempo i zaczynamy realizować wcześniej założoną taktykę. Banalną ale chyba dobrą. Na początku jedziemy po wszystkie łatwe PK odwiedzając każdy OS. Bawimy się naprawdę przednie. Przy jednej z pieczątek sami zauważamy że mamy taki Team Spirit że aż jakoś dziwnie się robi... Zero nerwów i brak rzucania kaskami... Jednym słowem bawimy się genialnie.

Kiedy zegarek przypomina nam o połowie czasu jaki mamy do dyspozycji, bierzemy się za realizacje drugiej części taktyki na ten dzień a mianowicie: zaczynamy dobijać wszystkie pieczątki nie omijając niczego. Docieramy na OS Kruszgeo. Błoto po pachy i jeszcze więcej wody czyli to co misie lubią najbardziej. Jeszcze trochę i będziemy mieli komplet... Tu oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie zaliczył kąpieli w wodzie po samą szyję... Wszystko ku uciesze Marka którego fakt ten ewidentnie ucieszył. Ale karma wraca przyjacielu i to szybko. Ta wróciła po max 15 minutach kiedy to szpryca spod koła skutecznie i dokładnie zalała Bada. Ja utopiłem się konwencjonalnie od stóp do głowy a Marek bardziej ekstrawagancko – od głowy po... no wiecie po co... (teraz już wiemy skąd w du... piach)

Niestety krótko przed końcem odcinka dopada nas szara rzeczywistość.

I tu rada dla tych, którzy to czytają. Pamiętajcie, że jeśli z chłodnicy wystaje trzy centymetrowy króciec to znajdzie się taka gałąź w lesie która wam go z premedytacją urwie. No i tak też się stało. Cofając udało nam się zahaczyć drzewo właśnie tym kawałkiem rurki. Szybka naprawa na odcinku była warta tyle co pudrowanie pryszcza. Podejmujemy decyzję o powrocie na bazę gdyż wciąż gubimy płyn. Z zagotowanym silnikiem docieramy na parking.

Tam doraźna naprawa, ponowne zalanie układu i odpowietrzenie go zajmuje nam godzinę.

Ale nie poddajemy się i wracamy na trasę. Na jednym z kolejnych oesów pełnych błota pojawia się problem z windą. Niestety musimy spasować i w największe bagno już się nie pchamy. Postanawiamy zrobić jeszcze kilka PK na górkach. Jeśli utkniemy w błocie to będzie koniec. Nic nas stąd nie wyjmie a jeśli wyciągarka nie wciągnie nas pod górę to najwyżej spadniemy na dół...... Z dwojga złego lepsze to drugie.

Do zdania karty mamy jeszcze godzinę. Podbijamy kilka pieczątek. 20 min przed metą robimy kolejną. Na zegarku zostaje kwadrans a w głowie wciąż mamy pomysł na zrobienie jeszcze dwóch. Pierwsza podbita szybko druga przestrzelona.., jeszcze jedno podejście. Bad podjeżdża drugi raz ale robiąc kółko dostrzega jeszcze jeden PK. Udaje nam się podbić kolejny punkt i jedziemy do tego zauważonego przed chwilą. Robimy go max na dwa podejścia. Na trzecią próbę już nie będzie czasu. Mamy siedem minut do zdania karty. Na szczęście pieczątkę łapiemy z koła za pierwszym razem. Teraz już tylko sprint na metę. Szarpniecie za dźwignię reduktora by wypiąć biegi terenowe i zaczyna się dramat. Reduktor zostaje na luzie a my tracimy napędy. 200m od bazy i 5 min przed limitem. Bad walczy jeszcze ze skrzynią a ja biegnę sprintem do drogi. Mija mnie auto. To Tomek wraz z synem. Słyszą moje błagalne wołanie o pomoc i stają ale po ich minach widzę, że muszę wyglądać źle. Jak się później okazało, chłopaki pomyśleli, że jadą ratować Bada po wypadku. Na szczęście Bad miał się dobrze i już stał przed autem z podczepionym kinetykiem. Dzięki tej pomocy i holowaniu na metę kartę zdaliśmy na jakieś 3 minuty przed czasem... (czemu mnie to nie dziwi...)

Czekamy na podliczenie wyników które przy tak sprawnej organizacji zajęło kilka minut i już mamy wyniki.

I tak w klasie turystyk pudło zdominowały załogi z Raptora

Na pierwszym miejscu Geniu z Asią

Na drugim miejscu Bartek z Januszem

 

My w klasie Wyczyn Winda zajęliśmy III miejsce przegrywając drugie o 2 punkty a pierwsze o 9 (tak blisko a tak daleko)

W naszej klasie wystarował też Bartek z synami którzy zajęli VII miejsce

W klasie Extreme reprezentował nas Damian wraz ze swoim tatą którzy uplasowali się na czwartym miejscu

Kilka naszych zdjęć i filmów (niestety wszystkie robione komórkami) znajdziecie poniżej.

Po bogatszą fotorelacje zapraszamy na stronę Underground 4x4, którą znajdziecie tutaj oraz do portalu miasta Góra, do której link jest tutaj.

 

Autor tekstu: Maciej Młynarz

Autor zdjęć: Kasia Samol

001002003004005006007008009010011012013014015016017018019020021022023024025026027028029030031032033034035036037038039040041042043044045046047048049050051052053054055056057058059060061

 

Ta strona używa cookies. Korzystasz ze strony zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki lub urządzenia do przeglądania stron internetowych - treści dostępnej w internecie. Jeśli Twoje ustawienia zezwalają na zapisywanie cookie takowe są zapisywane. Jesli chcesz dowiedziec sie wiecej nt. cookies na naszej stronie zapraszam do zpoznania sie z polityka prywatnosci..

Akceptujesz ciasteczka z tej strony internetowej?!

EU Cookie Directive Module Information

Ta strona używa cookies. Korzystasz ze strony zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki lub urządzenia do przeglądania stron internetowych - treści dostępnej w internecie. Jeśli Twoje ustawienia zezwalają na zapisywanie cookie takowe są zapisywane. Jesli chcesz dowiedziec sie wiecej nt. cookies na naszej stronie zapraszam do zpoznania sie z polityka prywatnosci..

Akceptujesz ciasteczka z tej strony internetowej?!

EU Cookie Directive Module Information